piątek, 19 sierpnia 2011

Pizza toskańska z pomidorami

Już od jakiegoś czasu chodziło mi po głowie zrobienie pizzy. W środę wpadłem na pomysł, aby wykorzystać kilka produktów, które już od jakiegoś czasu leżą w mojej lodówce, między innymi toskański twardy ser pecorino i otrzymane dopiero co od Eweliny pomidory prosto z jej ogrodu. Na ciasto wielkości dużej blachy z piekarnika przygotowujemy:
- szklanka ciepłej wody
- łyżka cukru
- pół kostki drożdzy
- łyżeczka soli
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- szczypta grubo mielonego pieprzu
- 2,5 szklanki mąki
Drożdże rozrabiamy z cukrem i wodą, czekamy aż zaczną się pienić. Do rozrobionego zaczynu dodajemy oliwę, mąkę i sól. Lekko wyrabiamy ciasto i odstawiamy przykryte czystym ręcznikiem w ciepłe miejsce, aby podwoiło objętość. W zależności od tego jak długo chce wam się czekać na efekt. Ciasto może postać kilka godzin. Mnie zazwyczaj przy moim apetycie wystarcza 30 min do godziny. Przygotowane ciasto rozwałkowujemy na wysmarowanej blasze. Może je również tak pozostawić do wyrośnięcia a w tym czasie możemy przygotować składniki na pizze. Co nam trzeba?
na sos- farsz potrzebujemy:
- 200 gramowy biały ser półtłusty lub ser ricotta
- 2 duże cebule
- 15 ziaren pieprzu
- szczypta soli
- mały słoiczek przecieru pomidorowego lub puszka pomidorów bez skóry
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- przyprawy -  tymianek, bazylia, oregano
I tutaj muszę wspomnieć o składniku, który już od dobrego pół roku okupuje moją lodówkę. Ser pecorino. To twardy ser podpuszczkowy wytwarzany od antycznych czasów we Włoszech. Szczególny dobry z rejonów Toskani, produkowany z owczego mleka, z lekką nutą owocową, mocno słony, lekko szczypiący posmak. Ser jest bardzo twardy więc również wszystkie składniki wrzucam do blendera i robię bardzo aromatyczny sos. Gotowy sos nakładam na pizze omijają brzegi, a na to, na całą pizze rozkładam świeżo skrojone pomidory, tak aby plaster nachodził na plaster. Posypujemy ziołami bazylią, oregano, tymiankiem. Ja użyłem świeżych ziół z balkonu. Wy możecie zrobić inaczej. Tak przygotowaną pizze wkładam do piekarnika na 200 - 220 stopni Celsjusza i piekę 20-25 minut. 



Do tego można podać średnio ekstraktywne wino na bazie dojrzałego








sobota, 13 sierpnia 2011

Krucha tarta z owocami

Z tartami możemy wyczyniać co tylko chcemy. Nie są drogie i są łatwe w przygotowaniu. Wystarczy mieć kruchy spód a reszta to tylko pomysł na to co mamy ochotę zjeść. Do porcji na 1 spód kruchy potrzebujemy:
- 150 gram mąki
- 100 gram masła (ja używam margaryny)
- 50 gram cukru
- 1 łyżka kwaśnej śmietany
- sól
- masło do wysmarowania formy ( tu również używam margaryny)

Mąkę przesiewamy, dodajemy sól, mieszamy z cukrem. Do mieszanki dodajemy pokrojone masło (margarynę).Ciasto szybko zagnieść uformować kule, nie zaciągnąć ciasta - nie wygniatać zbyt długo - ciasto później się cofa z blach i przypala. Kule chowamy do lodówki na 30 min. Po tym czasie rozwałkowujemy ciasto i wylepiamy wysmarowaną formę. Nakłuwamy ciasto widelcem, wykładamy papierem oraz wysypujemy np. suchym grochem lub kamieniami, aby ciasto się nie podnosiło. Pieczemy 15 min w 200 stopniach Celsjusza.

Teraz czas na nasz pomysł, na co mamy ochotę - coś słodkiego...wytrawnego? Ja zrobiłem tarte z brzoskwiniami i galaretką truskawkową. Możemy również dodać jakieś owoce sezonowe i zalać galaretką. Na ułożone owoce możemy wylać galaretkę lub zrobić coś ciekawszego. Jeśli mamy jakąś marmoladę lub drzem to bierzemy z 4 duże łyżki i dodajemy 2 łyżki wody, podgrzewamy chwile i smarujemy owoce tak przygotowaną mieszanką. Po wyschnięciu tworzy się pyszna warstwa. Wystarczy kleks ze śmietany i kawa...mmmm


piątek, 12 sierpnia 2011

Porzeczkowo

Pamiętacie smak galaretki lub kisielu z owocami jaki robiły nasze babcie? Nie chwaląc się właśnie zrobiłem taki sam:P. Wyobraźcie sobie czerwone porzeczki zerwane prosto z krzaka z ogrodu moich rodziców zanurzone w galaretce porzeczkowej zrobionej z soku mojej mamy. Do tego świeżo ubita śmietana. Nic tylko siedzieć sobie na werandzie, smakować galaretkę i popijać mięte z cytryną i lodem....


Kurczak w pomarańczach

Przepraszam za moją długą nieobecność. Obiecuje poprawę. Wiecie dawno nie jadłem kurczaka w pomarańczach cioci Ewy. Pamiętam, że zawsze na święta jest kilka blach z udkami pachnącymi pomarańczą i winem. Mnie wystarczyła teraz jedna blacha...
Udka obtaczamy w oliwie i mieszance przypraw - ja używam soli, pieprzu, dużo papryki ostrej, papryki słodkiej, odrobinę chili, dodałem również kilka ziaren kolendry. Tak przygotowane wykładamy na dużą blachę, na każde udko kładziemy plaster pomarańczy ze skórką oraz plaster żółtej papryki. Wstawiamy do piekarnika na 60 min na 200 stopni (może być termoobieg) co jakiś czas podlewamy kurczaka czerwonym wytrawnym winem. Do gotowych udek możemy podać ryż, ziemniaki pieczone lub młode ziemniaczki z masłem. Ahh ten smak...