No to wracam. Aż wstyd się przyznać ile to czasu minęło od ostatniego wpisu. Hmmm... także wiecie... byłem trochę zajęty :P, ale już jestem i mam nadzieję, że już na dobre.
Zaczynamy od kurczaka curry ze szpinakiem i pomidorami.
Jakiś czas temu od jednej z bliskich mi osób otrzymałem paczkę przypraw i kulinariów z Tajlandii - dzięki Kasiu (http://make-life-green.blogspot.com/). Najwyższy czas je wykorzystać. Co nam będzie potrzebne?
- dwie piersi z kurczaka
- 4 pomidory bez skóry
- szpinak babe
- panang curry paste
- puszka mleka kokosowego
- 3 ząbki czosnku
Piersi pokrojone w paski marynujemy w paście curry. Uwaga, aby nie dotykać oczu po używaniu pasty carry - może być bardzo nieprzyjemnie ;) Pozostawiamy je na dwie godziny w lodówce. Po tym czasie podsmażamy je na patelni. W czasie smażenia dodajemy mleko kokosowe i pomidory pokrojone w ćwiartki. Na samym kńcu dodajemy szpinak wraz z czosnkiem i lekko dusimy pod przykryciem. Tak przygotowane danie możemy podawać w ryżem jaśminowym. Ja akurat takiego nie miałem, a chodziły za mną frytki belgijskie, także pasowały w sam raz :D. Smacznego.
Zaczynamy od kurczaka curry ze szpinakiem i pomidorami.
Jakiś czas temu od jednej z bliskich mi osób otrzymałem paczkę przypraw i kulinariów z Tajlandii - dzięki Kasiu (http://make-life-green.blogspot.com/). Najwyższy czas je wykorzystać. Co nam będzie potrzebne?
- dwie piersi z kurczaka
- 4 pomidory bez skóry
- szpinak babe
- panang curry paste
- puszka mleka kokosowego
- 3 ząbki czosnku
Piersi pokrojone w paski marynujemy w paście curry. Uwaga, aby nie dotykać oczu po używaniu pasty carry - może być bardzo nieprzyjemnie ;) Pozostawiamy je na dwie godziny w lodówce. Po tym czasie podsmażamy je na patelni. W czasie smażenia dodajemy mleko kokosowe i pomidory pokrojone w ćwiartki. Na samym kńcu dodajemy szpinak wraz z czosnkiem i lekko dusimy pod przykryciem. Tak przygotowane danie możemy podawać w ryżem jaśminowym. Ja akurat takiego nie miałem, a chodziły za mną frytki belgijskie, także pasowały w sam raz :D. Smacznego.