niedziela, 22 maja 2011
Zapiekanka już nie pamiętam z czym...
Wziąłem do siebie groźby Marleny. Maks - nie będę Cię szanować jak nie dodasz kolejnego posta na blogu - mówiła. Więc dodaje. Kolejnym kombinactwem byłe zapiekanka. A, że minęło już trochę czasu od dnia kiedy ją robiłem, to nie do końca pamiętam jej składniki. Cóż, mogąc wywnioskować z zapisków fotograficznych były to takie produkty jak:
- 0,7 kg ziemniaków
- 3 marchewki
- 2 pietruszki
- kawałek selera
- pół pory
- 2 duże cebule
- 0,5 kg mięsa mielonego wołowo-wieprzowego
- pół słoika kaparów
- papryka zielona
- 6 ząbków czosnku
- ser biały chudy
- śmietana 200 ml / 18% lub 12%
- 2 łyżki mąki
- pieprz, sól, papryka
Na początek ziemniaki podgotowujemy, aby były miękkie. Ja wsadziłem, je pokrojone w plastry na 10 min do mikrofali. Mięso mielone wieprzowo-wołowe podsmażamy na patelni. W przypadku mięsa wołowego nie dodajemy do niego soli przed obróbką termiczną, ponieważ twardnieje. Dopiero podsmażone mięso doprawiamy do smaku solą, pieprzem i papryką. Całą resztę składników - warzyw tnę w pasujące mi kawałki. Cebule szatkuje w plasterki, marchew w dłuższe kawałki, itd.
Naczynie żaroodporne wysmarowuje tłuszczem. Do tak przygotowanego naczynia na przemian warstwy zapiekanki. Na dno umieszczam warstwę ziemniaków, na to mięso mielone, następnie wymieszane wcześniej warzywa wraz z kaparami, czosnkiem, przyprawami. Do farszy warzywnego dodaje pokruszony ser biały. Dlaczego go dodałem? Ponieważ zbliżała się jego data do spożycia, a pomyślałem, że może to dać niecodzienny smak zapiekance. Do naczynia wkładam kolejne warstwy na przemian. Całość zalewam śmietaną wymieszaną z dwoma łyżkami mąki. Tak przygotowaną całość wkładam do piekarnika na 60 min 180 stopni Celsjusza.
Myślę, że większość w pracy czuła zapach tej zapiekanki. Ahh, przepraszam i już obiecuje poprawę w dodawaniu postów.
- 0,7 kg ziemniaków
- 3 marchewki
- 2 pietruszki
- kawałek selera
- pół pory
- 2 duże cebule
- 0,5 kg mięsa mielonego wołowo-wieprzowego
- pół słoika kaparów
- papryka zielona
- 6 ząbków czosnku
- ser biały chudy
- śmietana 200 ml / 18% lub 12%
- 2 łyżki mąki
- pieprz, sól, papryka
Na początek ziemniaki podgotowujemy, aby były miękkie. Ja wsadziłem, je pokrojone w plastry na 10 min do mikrofali. Mięso mielone wieprzowo-wołowe podsmażamy na patelni. W przypadku mięsa wołowego nie dodajemy do niego soli przed obróbką termiczną, ponieważ twardnieje. Dopiero podsmażone mięso doprawiamy do smaku solą, pieprzem i papryką. Całą resztę składników - warzyw tnę w pasujące mi kawałki. Cebule szatkuje w plasterki, marchew w dłuższe kawałki, itd.
Naczynie żaroodporne wysmarowuje tłuszczem. Do tak przygotowanego naczynia na przemian warstwy zapiekanki. Na dno umieszczam warstwę ziemniaków, na to mięso mielone, następnie wymieszane wcześniej warzywa wraz z kaparami, czosnkiem, przyprawami. Do farszy warzywnego dodaje pokruszony ser biały. Dlaczego go dodałem? Ponieważ zbliżała się jego data do spożycia, a pomyślałem, że może to dać niecodzienny smak zapiekance. Do naczynia wkładam kolejne warstwy na przemian. Całość zalewam śmietaną wymieszaną z dwoma łyżkami mąki. Tak przygotowaną całość wkładam do piekarnika na 60 min 180 stopni Celsjusza.
Myślę, że większość w pracy czuła zapach tej zapiekanki. Ahh, przepraszam i już obiecuje poprawę w dodawaniu postów.
poniedziałek, 16 maja 2011
Przedurodzinowo
Gości urodzinowych podzieliłem w tym roku na kilka tur, ze względu na małe mieszkanie. Moim pomysłem na przyjęcie przyjaciół było rozpoczęcie sezonu grillowego. Nikt z obecnych nie próbował jeszcze moich kotletów mielonych z grilla. Co jest nam potrzebne?
- 1 kg mielonego wołowo-wieprzowego
- jedna duża cebula
- 3 liście modrej kapusty
- pieprz, sól, zmielony goździk, łyżka papryki, zioła prowansalskie, majeranek
- 1 surowe jajko
- bułka tarta
Mieszankę przygotowuje wcześniej. Liście modrej kapusty szatkuje na drobno ( można użyć blendera), do tego dodaje drobno posiekaną cebule, dodaje mięso, jajko i przyprawy. Z tak przygotowanego farszu lepie płaskie kotlety, które grilluje 15 minut. Do przepysznych kotletów możemy podać sałatkę grecką i chleb z grilla nasmarowany masłem czosnkowym.
Wszystkim dziękuje za obecność. Piękne fiołki na zdjęciu są od Katarzyny i Macieja.
A to co powstało:
- 1 kg mielonego wołowo-wieprzowego
- jedna duża cebula
- 3 liście modrej kapusty
- pieprz, sól, zmielony goździk, łyżka papryki, zioła prowansalskie, majeranek
- 1 surowe jajko
- bułka tarta
Mieszankę przygotowuje wcześniej. Liście modrej kapusty szatkuje na drobno ( można użyć blendera), do tego dodaje drobno posiekaną cebule, dodaje mięso, jajko i przyprawy. Z tak przygotowanego farszu lepie płaskie kotlety, które grilluje 15 minut. Do przepysznych kotletów możemy podać sałatkę grecką i chleb z grilla nasmarowany masłem czosnkowym.
Wszystkim dziękuje za obecność. Piękne fiołki na zdjęciu są od Katarzyny i Macieja.
A to co powstało:
sobota, 14 maja 2011
Psiankowate (sezon na paprykę)
Po olbrzymich zakupach kilka dni temu i ciężkim tygodniu w pracy należy się coś wyjątkowego. Co powiecie na faszerowaną paprykę z młodymi ziemniaczkami i sałatką?
Paprykę pozbywamy środka. Nie wyrzucamy ogonka, posłuży nam on za zamknięcie papryki. Do środka wkładamy oczywiście mielone. Ja faszerowałem mieszanką kilku rzeczy, mianowicie przyrządziłem farsz z ostatnich obiadów. Mielone wieprzowo-wołowe wymieszałem z ziemniakami z poprzedniego obiadu, do tego dodałem pół szklanki gotowanego ryżu, pół łyżki ostrej papryki, majeranek, jajko, cebule drobno posiekaną, pomidora pokrojonego w kostkę, sól i pieprz do smaku, jednego goździka zmielonego. Tak przygotowanym farszem wypełniam paprykę. Na wierzch każdej papryki kładę kawałek masła, zamykam paprykę ogonkiem i wkładam do piekarnika na 50 min, 160 stopni. Co jakiś czas polewam łyżką oleju. Paprykę możemy podawać z młodymi ziemniakami i sałatką z kapusty pekińskiej, modrej i cebuli czerwonej z oliwą z oliwek. Podczas pieczenia kuchnia wypełnia się niesamowitym zapachem. Papryki są bardzo aromatyczne. Jeszcze jakieś pytania? Przepyszne!
Świeżo podaną paprykę możemy polać łyżką kwaśnej śmietany ;-)
Paprykę pozbywamy środka. Nie wyrzucamy ogonka, posłuży nam on za zamknięcie papryki. Do środka wkładamy oczywiście mielone. Ja faszerowałem mieszanką kilku rzeczy, mianowicie przyrządziłem farsz z ostatnich obiadów. Mielone wieprzowo-wołowe wymieszałem z ziemniakami z poprzedniego obiadu, do tego dodałem pół szklanki gotowanego ryżu, pół łyżki ostrej papryki, majeranek, jajko, cebule drobno posiekaną, pomidora pokrojonego w kostkę, sól i pieprz do smaku, jednego goździka zmielonego. Tak przygotowanym farszem wypełniam paprykę. Na wierzch każdej papryki kładę kawałek masła, zamykam paprykę ogonkiem i wkładam do piekarnika na 50 min, 160 stopni. Co jakiś czas polewam łyżką oleju. Paprykę możemy podawać z młodymi ziemniakami i sałatką z kapusty pekińskiej, modrej i cebuli czerwonej z oliwą z oliwek. Podczas pieczenia kuchnia wypełnia się niesamowitym zapachem. Papryki są bardzo aromatyczne. Jeszcze jakieś pytania? Przepyszne!
Świeżo podaną paprykę możemy polać łyżką kwaśnej śmietany ;-)
środa, 11 maja 2011
Jogurtowe wariacje
Kolejny dzień (na szczęście już ostatni) zastępowania sekretarki w pracy. Tylko małej czarnej
cały czas nie mam. Po pracy godzina na rolkach. Wieczorem naszła mnie ochota na coś
pożywnego i odżywczego, ale jednocześnie słodkiego. Co zrobić?
No to myślę co tam mam w kuchni i kombinuje. Składniki dzisiejszego jogurtu to:
- cztery średnio dojrzałe kiwi
- 2 łyżki śmietany 18%
- 2 cukierki - marcepany w czekoladzie
- szczypta imbiru suszonego
- małe grono ciemnego winogrona
- szklanka mleka
- 2 łyżki cukru trzcinowego
Wszystko miksuje w blenderze. I oto efekt! Specjalne podziękowania dla Jarka, za robienie
zdjęć moich pomysłów.
Lekko wytrawne, nie za słodkie, wszystko czego oczekiwałem! Myślę, że o to mi chodziło.
cały czas nie mam. Po pracy godzina na rolkach. Wieczorem naszła mnie ochota na coś
pożywnego i odżywczego, ale jednocześnie słodkiego. Co zrobić?
No to myślę co tam mam w kuchni i kombinuje. Składniki dzisiejszego jogurtu to:
- cztery średnio dojrzałe kiwi
- 2 łyżki śmietany 18%
- 2 cukierki - marcepany w czekoladzie
- szczypta imbiru suszonego
- małe grono ciemnego winogrona
- szklanka mleka
- 2 łyżki cukru trzcinowego
Wszystko miksuje w blenderze. I oto efekt! Specjalne podziękowania dla Jarka, za robienie
zdjęć moich pomysłów.
Lekko wytrawne, nie za słodkie, wszystko czego oczekiwałem! Myślę, że o to mi chodziło.
wtorek, 10 maja 2011
Kurczak w porterówce z trawą żubrową
W końcu postanowiłem, że kupuje nożyczki do włosów. Biegiem z pracy do sklepu no i zakupy udane, gorzej tylko z poczuciem, że mniej kasy na koncie. Ludzie! Dziś wydałem masę pieniędzy. Oczywiście licząc zakupy nożyczek, które nie były tanie, oraz żywność. Do żywności można między innymi zaliczyć słodycze no i oczywiście rachunki.
Najmilszym faktem jest świadomość, że w domu czeka na mnie pyszny kurczak, którego wczoraj przyrządziłem. Dokładniej cztery udka kurczaka.
Przepis jest autorski lub można to nazwać modyfikacją kilku innych przepisów. A więc...
Cztery udka musimy odpowiednio doprawić. Używam oczywiście papryki, która jest niezbędną przy kurczaku. Do tego sól, zioła prowansalskie, odrobinę pieprzu cayenne, olej, piwo porter lub nalewka porterówka, trawa żubrowa.
Podziękowania muszę złożyć Marlenie za trawę. Bez tego składnika by się nie obeszło.
Podczas pieczenia (około 50 min, 200 stopni Celsjusza, termoobieg) podlewam kurczaka piwem, pod koniec pieczenia - ostatnie 15 min dodaje posiekanej trawy żubrowej świeżej lub suszonej. Ja użyłem suszonej. Ważnym jest by nie przesadzić z trawą. Jest ona bardzo aromatyczna. Podczas pieczenia cała kuchnia pachniała żubrówką.
Do tak upieczonego kurczaka można podać ziemniaczki oraz pomidora z bazylią i odrobiną trawy żubrowej. Wyobraźnie sobie ten smak... mięsko rozpływające się w ustach... ziemniaczki w pikantnym piwnym sosie
i wszystko do siebie tak pasowało. Polecam...
poniedziałek, 9 maja 2011
Schabowo...śliwkowo...
Pomyślałem, że już mi tęskno za Świętami Wielkiej Nocy i trzeba smakiem powrócić do tego czasu. Spojrzałem więc co kryje moja zamrażarka. O! Duży kawałek schabu. Sprawdzam jeszcze szufladę, czy jest folia aluminiowa. Jest. To zaczynam pichcić.
Ze słoiczków z mojej pułki przyprawowej wyciągam pieprz, sól, paprykę słodką i ostrą, liść laurowy, gorczyce. Szykuje pół cebuli drobniutko posiekanej i śliwki kalifornijskie.
Pamiętam jak babcia Anielka zawsze powtarzała, że śliwki kalifornijskie są dobre na drogi oddechowe. Jak śpiewałem w chórze zawsze dawała mi śliwki suszone a do wypicia surowe jajko. Ohyda.
Powróćmy jednak do tematu schabu.
Potrzebny nam będzie jeszcze olej. Umyty i osuszony schab nacinam ostrym długim i cienkim nożem przez sam środek. Wydrążam palcem lekko większą kieszonkę. Nacięcia z jednej i drugiej strony powinny się spotkać. Kolejnym krokiem będzie nadziewanie kieszonki śliwkami kalifornijskimi. Śliwki maczam w oleju oraz w mieszance przypraw z soli, pieprzu, papryki (to zalecenie ciotki Ewy). Gorczyce i liść laurowy zostawiam do użycia na zewnątrz mięsa. Tak obtoczone w przyprawach śliwki wsuwam ciasno w kieszeń schabu. Z zewnątrz mięso smaruje lekko olejem i używam reszty przypraw do obtoczenia całego kawałka mięsa. Dodaję wcześniej wspomniany liść laurowy (pokruszony) i gorczycę, oraz drobno posiekaną cebulkę. Czasami również smaruje musztardą, ale nie jest to konieczne. Tak przygotowany schab chowam w folie aluminiową, dodając jeszcze trochę oleju do kieszonki z folii. Pakunek zostawiam w lodówce na jakiś czas. Schab piecze się szybko. Wystarczy około 1,5 godziny, 200 stopni Celsjusza. Używając termoobiegu mięso dochodzi szybciej. Ważne jest aby upieczonego schabu nie kroić na ciepło, jeśli chcemy użyć go jako dodatek do chleba. Po pieczeniu czekamy aż mięso wchłonie soki, które wypuściło podczas pieczenia.
Teraz tylko świeży chleb, masło, kawałek schabu i mocny chrzan. O oto mój wynik...w smaku przypomina, ten który robiła babcia.
Ze słoiczków z mojej pułki przyprawowej wyciągam pieprz, sól, paprykę słodką i ostrą, liść laurowy, gorczyce. Szykuje pół cebuli drobniutko posiekanej i śliwki kalifornijskie.
Pamiętam jak babcia Anielka zawsze powtarzała, że śliwki kalifornijskie są dobre na drogi oddechowe. Jak śpiewałem w chórze zawsze dawała mi śliwki suszone a do wypicia surowe jajko. Ohyda.
Powróćmy jednak do tematu schabu.
Potrzebny nam będzie jeszcze olej. Umyty i osuszony schab nacinam ostrym długim i cienkim nożem przez sam środek. Wydrążam palcem lekko większą kieszonkę. Nacięcia z jednej i drugiej strony powinny się spotkać. Kolejnym krokiem będzie nadziewanie kieszonki śliwkami kalifornijskimi. Śliwki maczam w oleju oraz w mieszance przypraw z soli, pieprzu, papryki (to zalecenie ciotki Ewy). Gorczyce i liść laurowy zostawiam do użycia na zewnątrz mięsa. Tak obtoczone w przyprawach śliwki wsuwam ciasno w kieszeń schabu. Z zewnątrz mięso smaruje lekko olejem i używam reszty przypraw do obtoczenia całego kawałka mięsa. Dodaję wcześniej wspomniany liść laurowy (pokruszony) i gorczycę, oraz drobno posiekaną cebulkę. Czasami również smaruje musztardą, ale nie jest to konieczne. Tak przygotowany schab chowam w folie aluminiową, dodając jeszcze trochę oleju do kieszonki z folii. Pakunek zostawiam w lodówce na jakiś czas. Schab piecze się szybko. Wystarczy około 1,5 godziny, 200 stopni Celsjusza. Używając termoobiegu mięso dochodzi szybciej. Ważne jest aby upieczonego schabu nie kroić na ciepło, jeśli chcemy użyć go jako dodatek do chleba. Po pieczeniu czekamy aż mięso wchłonie soki, które wypuściło podczas pieczenia.
Teraz tylko świeży chleb, masło, kawałek schabu i mocny chrzan. O oto mój wynik...w smaku przypomina, ten który robiła babcia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)